Najlepszy sojusz na uni 29
BIG LOL :D:D
Forum Najlepszy sojusz na uni 29 Strona Główna
->
Handel wewnętrzny
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Wybierz forum
Gospodarka
----------------
Handel wewnętrzny
HANDEL
Sprawy Wojenne
----------------
Ludzie do Zlikwidowania
Wojny z sojuszami
Imponujące Potyczki
Czekamy na twoje zdanie :)
----------------
Co sądzisz o naszym forum?
Kawiarenka
----------------
Gadanie o Wszystkim i o niczym
Wymiana Doświadczeń
Sprawy Ogólne
----------------
ZMIANA NAZWY
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Śro 15:58, 02 Sie 2017
Temat postu: sicko
-Och! - westchnal Fenoglio. - Jak ja znam to spojrzenie od moich wnukow! No, dobrze. Pomogl jej wgramolic sie na gorne lozko, podlozyl jej pod glowe sweter Mo i naciagnal koc pod sama brode.
-Opowiem ci to tak, jak jest zapisane w Atramentowym sercu - powiedzial cicho. - Znam ten fragment prawie na pamiec, bylem z niego bardzo dumny... - Odchrzaknal, po czym w ciemna noc poplynely slowa: -Ale byt ktos, kogo ludzie bali sie jeszcze bardziej niz podwladnych Capricorna. Nazywano go Cieniem. Pojawial sie tylko na wezwanie samego Capricorna. Raz byl 353
czerwony jak ogien, innym razem szary jak popiol, w ktory ogien obraca wszystko, co strawi. Jak plomien strzela z polana, tak on wytry-skiwal z ziemi. Niosl smierc jego dotyk, a nawet jego oddech. Wyrastal pod stopami swojego pana, bezszelestny i bez twarzy, weszac jak pies, ktory chwycil trop, i czekal, aby pan wskazal mu ofiare.
Fenoglio potarl czolo i spojrzal w okno. Milczal dlugo, zanim znow zaczal mowic, jakby z trudem przypominal sobie slowa napisane tak dawno temu.
-Mowiono - podjal wreszcie -ze Capricorn kazal go stworzyc z popiolow swoich ofiar. Zaprzagl do tego dziela jakies gnomy czy skrzaty, bo one doskonale znaja sie na wszystkim, co pochodzi z plomienia i dymu. Ale nikt nie byl niczego pewny, bo powiadano, ze Capricorn kazal zgladzic tych, ktorzy go powolali do zycia. Wszyscy wiedzieli tylko jedno: Cien byl niesmiertelny i niezniszczalny i nie znal litosci tak jak jego pan. Fenoglio umilkl. A Meggie z bijacym sercem spogladala w noc.
-Tak, Meggie - rzekl cicho Fenoglio. - Mysle, ze masz Ca-pricornowi sprowadzic Cien. I niech nas Bog ma w swojej opiece, jesli ci sie to uda. Jest wiele potworow na tym swiecie, ale wiekszosc z nich ma ludzka postac i wszystkie sa smiertelne. Nie chcialbym byc winien tego, by w przyszlosci lek i przerazenie sial na tym swiecie potwor niesmiertelny. Twoj ojciec mial pewien pomysl, z ktorym przyszedl do mnie, opowiadalem ci o tym, byc moze to nasza ostatnia szansa, ale jeszcze nie wiem, czy i jak to zadziala. Musze sie nad tym zastanowic, nie mamy zbyt wiele czasu, a ty powinnas sie teraz przespac. Co mowilas? Ze to wszystko ma sie odbyc juz pojutrze? Meggie skinela glowa.
-Jak tylko sie sciemni! - szepnela. Fenoglio zmeczonym ruchem przejechal dlonia po twarzy.
-Nie powinnas sie martwic z powodu tej kobiety - powiedzial.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001-2003 phpBB Group
Theme created by
Vjacheslav Trushkin
Regulamin